niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 4

Wstaje , patrze na zegarek
- Cholera spóźnię się
Tak zaspałam szybko się ubrałam i pobiegłam na dół . Mój tata był jeszcze w domu . Właśnie miał jechać do studia .
- Tato podwieziesz mnie do szkoły ?
- Pewnie słonko
- Co ja bym bez ciebie zrobiła ?
- Poszła byś na nogach do szkoły - wystawiłam mojemu tatusiowi język i poszłam do samochodu
Podwiózł mnie do szkoły dziewczyny stały na parkingu . Szybko do nich pobiegłam
- Co tak późno?
- Zaspałam
- Chodźcie musimy już iść na zajęcia
- Lets goo
Pobiegłyśmy do klasy . Lekcja ciągnęła się niemiłosiernie długo . Myślałam że tak skonam ale jakoś dotrwałam do końca . Wreszcie nadszedł czas lunchu . Poszłyśmy z dziewczynami na ławki . Zayn i chłopaki siedzieli na przeciwko . Zayn na mnie popatrzył i się uśmiechną . Udawałam że nie widzę . Nagle dostrzegłam że Zayn idzie w naszą stronę .
- Ratuj - powiedziałam do Sisi
- Pamiętasz te boską sukienkę co widziałyśmy ją w centrum
- Te śliczną różową - kontynuowałam naszą "ważną " rozmowę
- Nie . Te zieloną do kolana
- A tak . Śliczna była
- Hej . Megan możemy pogadać - przerwał nam Zayn
- Cześć . Jasne chodźmy - powiedziałam .
Poszliśmy do szkoły która była zupełnie pusta
- Chciał ... - zaczęliśmy w tym samym momencie
- Ty pierwsza- ustąpił mulat
- Okej . Chciałam cię przeprosić za to jak cię obraziłam przy szafkach . Głupio mi z tego powodu - powiedziałam
- Wybaczę ci jak się ze mną umówisz
- Chyba śnisz . To jest szantaż nie zgadzam się
- To ci nie wybaczę - powiedział i odszedł . Nie wiem czemu ale bardzo chciałam żeby mi wybaczył
- Zayn ! - Odwrócił się - Okej zgoda . Ale to nie jest żadna randka ani nic tylko zwykłe spotkanie
- Okej ale potrzebuje twojego numeru
- Nie dam ci mojego numeru zapomnij
- Ja chętnie podam ci jej numer - powiedziała Amy
- To jest jakiś chory spisek przeciwko mnie ! - powiedziałam i wyszłam ze szkoły . Chwile po mnie wyszedł Zayn puścił mi oczko i poszedł dalej .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz